Wiecie dlaczego na https://www.bluecollars.eu/group/17/
wszystko jest za darmo i stawki są dobre?
A na portalach z ogłoszeniami pracy są kosmiczne ceny (ogłoszeń) a stawki skandalicznie niskie?
Portal zarabia na niepowodzeniu procesu. Firma płaci, bo nie znalazła kandydata. Kandydat nie znajduje pracy, bo oferty są słabe albo są duplikowane. Agencje publikują w kółko te same ogłoszenia. Im gorzej działa rynek, tym wyższy ruch i więcej ogłoszeń. Im wyższa rotacja pracowników, tym większe przychody portalu. Im więcej nieudanych rekrutacji, tym więcej kupionych pakietów. To jest dokładne odwrócenie tego, co robi realna społeczność zawodowa.
Jak działa portal z ogłoszeniami:
Szukasz spawacza za 30zł?
Świetnie się składa bo jak wykupisz u nas 10 ogłoszeń z ramką „superOFERTAbiurwo!”
I każde ustawisz na wioskę dookoła huty katowice „spawacz będzin” „spawacz dąbrowa gornicza” „spawacz okradzionów” „spawacz sławków”
To śmialo daj 28zł na godzine a za jedyne 3k masz całą wyróżnioną ściane na naszym portalu - jak radny będzina w trakcie kampanii.
Peter Thiel, miliarder i współzałożyciel PayPal oraz Facebooka, jest często postrzegany jako jedna z najbardziej wpływowych i kontrowersyjnych postaci w Dolinie Krzemowej. Ale jeśli mówimy o “najstraszniejszej firmie na świecie”, którą prowadzi, to zdecydowanie chodzi o Palantir Technologies - firmę, którą założył w 2003 roku wraz z Alexem Karpm i innymi.
Nazwa pochodzi od “palantirów” z “Władcy Pierścieni” Tolkiena: to magiczne kamienie, które Sauron używał do szpiegowania i kontroli świata. Thiel nie ukrywa, że to celowy wybór - symbolizujący narzędzie do “widzenia wszystkiego”. I w tym tkwi sedno strachu: Palantir to potęga nadzoru, która analizuje dane na skalę globalną, pomagając rządom i armiom decydować o losach ludzi.
Dlaczego Palantir jest taki przerażający?
Palantir nie jest zwykłym software’em - to system AI i big data, który przetwarza miliardy rekordów: twoje finanse, lokalizację, zdrowie, kontakty, nawet media społecznościowe. Firma powstała z technologii antyfraudowej z PayPal, ale szybko ewoluowała w narzędzie dla wywiadu. Pierwszym dużym klientem było CIA, które zainwestowało miliony dolarów. Dziś Palantir współpracuje z FBI, NSA, ICE (amerykańską służbą imigracyjną) i armią USA, pomaga w polowaniach na terrorystów, deportacjach migrantów czy nawet w decyzjach o dronach bojowych.
CEO Alex Karp otwarcie mówił: “Chcemy przerażać wrogów i czasem ich zabijać”. W 2024 roku Karp zarobił 6,8 miliarda dolarów, to najwyższa pensja szefa giełdowej firmy w USA a firma dostała kontrakty warte miliardy od rządu Trumpa, w tym pełny dostęp do danych o Amerykanach.
To nie science-fiction: Palantir śledzi ludzi w czasie rzeczywistym. Na przykład, w walce z ISIS analizował dane z dronów i satelit, decydując, kto jest celem. W USA pomógł ICE aresztować tysiące imigrantów, skanując ich profile online i transakcje bankowe. Krytycy, jak Robert Reich, nazywają to “grawem zagrożeniem dla Amerykanów” – bo daje elitom (jak Thiel) władzę nad masami, podważając demokrację.
Thiel sam finansuje polityków jak JD Vance (senator i bliski współpracownik Trumpa), by rozszerzać te narzędzia. W 2025 roku, po powrocie Trumpa, Palantir dostał dostęp do baz danych rządu, tworząc “bazę każdego Amerykanina” – od podatków po posty na X.
Thiel jako mózg za tym wszystkim
Thiel nie jest tylko inwestorem - to ideolog. Libertarianin z konserwatywnym zacięciem, który nienawidzi demokracji (“jedna osoba, jeden głos - to największy problem”), globalizacji i “poprawności politycznej”.
Chce świata rządzonego przez oligarchów jak on: monopolistów, którzy unikają konkurencji i budują nisze władzy.
Finansował Trumpa, Musk jest jego sojusznikiem, a Palantir to narzędzie do “oczyszczania” społeczeństwa z “wrogów”. Ma obywatelstwo nowozelandzkie i bunkier na apokalipsę - na wypadek, gdyby jego wizja się zawaliła.
W wywiadach waha się, czy ludzkość powinna przetrwać, i mówi o “wiecznym życiu” dla elit via tech. Na X ludzie piszą: “Thiel kontroluje więcej twojego życia niż Musk czy Zuckerberg” – i to nie hiperbola.
Czy to przesada?
Niektórzy bronią Palantira jako “ochrony przed terroryzmem”, ale dowody wskazują na nadużycia: masowe inwigilacje bez nakazów, dyskryminacja mniejszości, erozja prywatności.
Thiel zniszczył Gawker (medium, które go “outowało” jako geja) za 140 mln dolarów, pokazując, jak używa pieniędzy do cenzury.
W erze AI i cyfrowych ID, jak to, co promuje w Europie, Palantir może stać się “jednym okiem” Saurona - totalną kontrolą.
Jeśli to brzmi jak dystopia, to dlatego, że jest. Thiel buduje imperium cieni, gdzie dane to nowa broń. On już wie o tobie wszystko.
Jacek NajmrodzkiFilm „The Antichrist is Here: Story of Peter Thiel” skutecznie łączy różne wątki, od działalności Petera Thiela i funkcjonowania Palantir Technologies po filozofię elit technologicznych i kwestie nadzoru. Dzięki temu widz może zobaczyć całość jako spójny system, a nie zbiór przypadkowych faktów. Twórcy trafnie pokazują rzeczywiste powiązania Thiela z sektorem militarnym i rządowym, jego wpływy polityczne oraz inspiracje filozoficzne, zwłaszcza Carla Schmitta i René Girarda. Te elementy mają solidne oparcie w niezależnych źródłach. Film pełni też rolę ostrzegawczą, przypominając, że technologia, dane i władza są kluczowymi zagadnieniami dla przyszłości demokracji i prywatności, dzięki czemu zyskuje znaczenie społeczne i intelektualne.
Jednocześnie narracja miejscami przesuwa się w stronę moralno-apokaliptycznej retoryki. Symbolika religijna, taka jak motyw Antychrysta czy wizja wszechobecnej kontroli, pełni funkcję metaforyczną i nie powinna być traktowana dosłownie. Niektóre twierdzenia nie mają wystarczającego oparcia w faktach, zwłaszcza te dotyczące rzekomego nazistowskiego wychowania Thiela czy totalnej kontroli jego firmy nad społeczeństwem. Film upraszcza też złożone relacje między władzą państwową a sektorem technologicznym, sprowadzając je do prostego konfliktu między elitami a ludźmi, co czyni narrację atrakcyjną, lecz zubaża jej precyzję. Z perspektywy akademickiej lub publicystycznej część argumentów wymagałaby większej dokładności i szerszego kontekstu.
Może jakiś spawacz chce trochę montażu i demontażu porobić?
Praca w mieście Maasbracht
oferujemy :
- wynagrodzenie 35 euro/h
- kilometrówka 0,23 euro/km
- zakwaterowanie w pełni opłacone w pokoju 1 os
Wymagamy:
- j. angielski
- VCA VOL
- aktualnej a1 na holandie