#antykapitalizm #imigranci #pracaspawaczamnieprzeistacza #hr #pracbaza #januszebiznesu #januszex
Co się stało ze spawaczami? Propaganda kontra rynek
2 września 2025 r. Business Insider opublikował tekst z serii „rynek oszalał na punkcie fachowców”, w którym padły tezy o krytycznym deficycie spawaczy w Polsce i rzekomo „atrakcyjnych wynagrodzeniach”. Wykorzystano prostą narrację: brak rąk do pracy = wyższe płace i stabilność zatrudnienia. Zderzmy to jednak z głosami samych spawaczy – ludzi, którzy od lat stoją przy palnikach, jeżdżą po kontraktach, a często dziś już porzucają fach. Obraz, jaki się wyłania, jest odwrotnością medialnych bajek.
⸻
Łukasz Zwykły:
„Po 10 latach w tym syfie szczerze mogę powiedzieć, że nie warto. Zdrowie fizyczne i psychiczne leży, stawki żałosne, więc trzeba wyjeżdżać. I tak zarobisz niewiele lepiej od kasjerki w Lidlu. Po robocie flaszka, a chłopy po 50 latach na karku potrafią się popłakać z bezradności. (…) Co dwa lata zmieniam zawód na jakikolwiek, by trochę odpocząć, a zarobki prawie mi się nie zmieniają. Warto umieć spawać, ale nie robić z tego jedynej formy zarobku. Ostatnie dwa lata wyszkoliło się tysiące Hindusów i Pakistańczyków, którzy za minimalną robią po 14 godzin dziennie i w dupie mają BHP. Normalny człowiek tego nie przebije.”
⸻
Krzysiek Kwiatkowski:
„Zrezygnowałem, bo to ciężki kawałek chleba, a płace w Polsce są niewspółmiernie niskie. Większość to krótkotrwałe kontrakty albo delegacje, trzeba cały czas szukać i się stresować. Kiedyś płacono szkodliwe, teraz już nie. Spawacza traktują przedmiotowo: masz zrobić robotę i radź sobie sam. O normalną umowę ciężko. Albo dostajesz niższą wypłatę, albo harujesz po 12 godzin. U mnie przy budowie instalacji w Płocku ściągali spawaczy z zagranicy – inżynierowie wybudowali miasteczko z kontenerów. Ci lepsi wyjechali za granicę, bo zarobki 4,5–5 tys. netto w regionie to kpina.”
⸻
Daniel Dudek:
„Ciężkie czasy, ale u mnie szczytem było 27 zł/h. Widziałem jak spawacze zajeżdżają ten zawód: alkoholicy, alimentiarze i inni, którzy zgodzili się robić za 25 zł. To przez nich stawki są tak małe.”
Michał Bacieczko odpowiada:
„Nie znam żadnego dobrego spawacza odbiorowego pod RTG czy ultradźwięki, który byłby alkoholikiem. Takie stawki to efekt prostych rzeczy do spawania w małych halach – tam godzą się na wszystko.”
⸻
Krzysiek Kiec:
„Dlaczego wszystkie zawody techniczne typu spawacz zostały tak zaorane? Nikt nie chce w tym pracować, nawet wykwalifikowani desperaci. A młodzi się nie garną. Biznes ściąga Kolumbijczyków, Ukraińców, Hindusów – dopóki da się znaleźć niewolnika, nikt nie kupi maszyn. Lepiej dymać roboli niż inwestować w innowacje.”
⸻
Kamil Kuźniewski:
„Big boss w Holandii mówił mi: tam to trzy pokolenia inwestowania, a w Polsce prezesi w 10 lat chcą dom z basenem, luksusowe auto i wakacje co tydzień. W Holandii szef zaczynał od wózka widłowego i ludzie go szanują. W Polsce? Januszowe eldorado.”
⸻
Fernando Magellan:
„Ja mniej niż 55 zł/h nie schodzę w Polsce. Inflacja wali jak skur…, ceny do góry co pół roku. Mam jebać za stawkę sprzed lat? Nie!!! Trzeba doceniać siebie i swoje umiejętności.”
⸻
Michał Bacieczko:
„Prezes woli ściągnąć Bangladesz niż dać stawkę, żeby Polacy wrócili. Bo jak miał zamiast 10 baniek zarobić 6, to woli sprowadzić ‘brudasów’. Tak się skończy jak na zachodzie – getta, strefy no-go, a prezesi odlecą do willi na Bahamach. Ludzie zostaną w syfie.”
⸻
Maciej Piotrowski:
„Na poprzedniej firmie naściągali Bangladeszu, ale narzędzi nie dokupili. Na trzech mieli jedną szlifierkę i jeden młotek pneumatyczny. Polacy robili robotę w pół godziny, oni w cztery. I tak to wyglądało.”
⸻
Dariusz Bernard:
„Kończyłem karierę spawacza w Polsce za 4–4,5 tys. netto. Firma w Opolskiem padła, bo chcieli robić dźwigi na statki do Norwegii. Zwolnili 90% ludzi. Obok na akordzie można było zarobić 10 tys., ale normalna stawka to 6 tys. Większość w kopertach. Od 14 lat jestem w Niemczech, teraz miałem ponad 4 tys. € netto przy 35 godzinach tygodniowo. Ale i tu firmy padają. Szukać czegoś za 25 €/h będzie ciężko. Wszędzie pełno Ukraińców i innych. To kiedyś musi się skończyć.”
⸻
Łukasz Stanisławowski:
„Od lat ta sama gadka: więcej ludzi odchodzi niż przychodzi. I co z tego, skoro nic się nie zmienia.”
⸻
Wnioski
Biznes Insider mówi: „rynek oszalał, płace atrakcyjne, fachowiec zawsze potrzebny”.
Spawacze odpowiadają: „stawki stoją od dekady, Polska to 25 zł/h, akordówki, koperty, stres, import taniej siły roboczej, brak stabilności”.
To nie jest deficyt, który automatycznie winduje płace – to deficyt celowo utrzymywany, by pompować propagandę i wmawiać młodym, że opłaca się wejść w zawód, podczas gdy realia wypychają ludzi do Niemiec czy Holandii.
„Rynek oszalał”? Tak – ale nie na punkcie spawaczy. Oszalał na punkcie jeszcze większych oszczędności na pracownikach, nawet kosztem jakości, zdrowia i przyszłości całej branży.

